We wtorek czwartego lipca media w polsce zjednoczyły się w apelu będącym protestem w stosunku do rządu i żądaniem wprowadzenia zmian w ustawie wprowadzającej unijną dyrektywę. Media borykają się z problemami finansowymi i chcą, aby Państwo odpowiednio uregulowało przepisy zapewniając prosty sposób otrzymywania należnego godnego wynagrodzenia. Media, które muszą konkurować z technologicznymi gigantami w skali światowej są w trudnej sytuacji. Pod apelem podpisała się mniędzy innymi redacja WP, Onet, AGORA i wiele innych.
„Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów! By przetrwać, musimy mieć wsparcie demokratycznego państwa. Tego samego, którego zawsze z tą samą pasją bronimy. Niestety, po raz kolejny państwo w tej roli się nie sprawdza” – piszą w apelu wydawcy i dziennikarze.
Media jako filary demokracji
Apel podkreśla rolę mediów jako fundamentu demokracji, chroniącego wolność, prawdę i odpowiedzialność za słowo. Przypomina, że media odgrywają kluczową rolę w debacie publicznej, dostarczając obywatelom rzetelnych informacji. Niestety, sytuacja finansowa polskich mediów staje się coraz trudniejsza z powodu dominacji międzynarodowych korporacji technologicznych, które przejmują znaczną część przychodów z reklam.
Problem dominacji technologicznych gigantów
Polskie media zwracają uwagę, że globalni giganci technologiczni bezkarnie korzystają z ich treści, nie przekazując odpowiednich tantiem. To powoduje, że zyski z pracy polskich dziennikarzy trafiają za granicę, a krajowe redakcje pozostają bez niezbędnych środków finansowych.
„Podczas uchwalania przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym kompletnie zlekceważono nasze postulaty. A o wiele nie zabiegaliśmy” – piszą wydawcy. Oczekiwano wprowadzenia mechanizmów mediacji między platformami a wydawcami w przypadku sporów o tantiemy, sprawiedliwej rekompensaty za wykorzystanie treści w sieci oraz ochrony przed kopiowaniem.
Reakcje polityczne
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do apelu, podkreślając jego wagę i konieczność szybkiej reakcji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN), które jest odpowiedzialne za nowelizację ustawy o prawie autorskim. „Oczekujemy od minister kultury, że się do tego odniesie, bo to MKiDN jest odpowiedzialne za nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych” – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Potrzeba natychmiastowych działań
Dziennikarze i wydawcy podkreślają, że ignorowanie ich postulatów może poważnie zaszkodzić polskim mediom oraz całemu społeczeństwu. Przypominają, że oddanie tych obszarów globalnym graczom technologicznym może zagrozić polskiej demokracji. „Politycy – zróbcie coś nie tylko dla zagranicznych gigantów technologicznych, ale też dla Polski, Polek i Polaków!” – kończą apel wydawcy i dziennikarze.
Kontrowersyjna nowelizacja
Nowelizacja ustawy o prawie autorskim ma na celu wdrożenie dwóch dyrektyw UE, które mają zapewnić godziwe wynagrodzenie twórcom i wykonawcom. Jednak, jak podkreślają polskie media, wprowadzane przepisy nie odpowiadają na ich realne potrzeby i mogą przyczynić się do dalszego pogorszenia ich sytuacji finansowej.
Polskie media oczekują, że rządzący wsłuchają się w ich apel i podejmą odpowiednie kroki, aby zapewnić im godziwe warunki funkcjonowania. W przeciwnym razie, jak sami podkreślają, może to doprowadzić do poważnych konsekwencji nie tylko dla mediów, ale i dla całego społeczeństwa.
Źródło: WP, Bankier.pl, Gazeta Prawna
Obraz OpenClipart-Vectors z Pixabay
Dodaj komentarz